Zwycięstwem Lechii Tomaszów Mazowiecki 3:1 (26:28, 25:22, 27:25, 25:19) nad Mickiewiczem Kluczbork zakończył się mecz 17. kolejki Tauron I ligi. Spotkanie było bardzo zacięte i mogło się podobać. Podopieczni trenera Bartłomieja Rebzdy dzięki tej wygranej zbliżyli się do czołowej trójki i w końcu przełamali niekorzystny bilans spotkań z siatkarzami z Kluczborka.
Lechia Tomaszów Mazowiecki – Mickiewicz Kluczbork 3:1 (26:28, 25:22, 27:25, 25:19)
MVP: Bartłomiej Neroj (Lechia)
Lechia: Sławomir Stolc (9 punktów), Jakub Kubacki, Bartłomiej Neroj (8), Marcel Hendzelewski (6), Damian Baran (8), Bartosz Dzierżyński, Bartłomiej Janus (10), Dawid Sokołowski (8), Mateusz Piotrowski (26), Kajetan Kulik.
Trzeba przyznać, że to spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie i takie było. Rywale sprawili ostatnio wielką niespodziankę, pokonując we własnej hali lidera BBTS Bielsko-Biała i to dwukrotnie 25:14. Lechia natomiast odniosła ważne wyjazdowe zwycięstwo w Głogowie. Warto jeszcze wspomnieć, że lechistom rywal z Kluczborka kolokwialnie nie leży. Z ostatnich kilku konfrontacji wszystkie padły łupem Mickiewicza.
Widać było, że Lechia od samego początku była bardzo zdeterminowana. Po początkowej walce punkt za punkt gospodarze zaczęli zyskiwać przewagę. Wszystko dzięki świetnej zagrywce Marcela Hendzelewskiego. Przewaga jednak szybko została zniwelowana przez gości i do samego końca rywalizacja wyrównała. Seta na przewagi zdołali zwyciężyć kluczborczanie.
Zielono-czerwoni w drugim secie długo nie potrafili osiągnąć przewagi. Praktycznie przez cały wymiar pojedynek toczył się punkt za punkt. Dopiero w końcówce dzięki świetnym atakom Mateusza Piotrowskiego udało się doprowadzić do remisu.
W trzecim secie dali o sobie znać przyjezdni. Mickiewicz nie mógł jednak odskoczyć, ale przez dłuższy czas trzymał tomaszowian na dystans. Mecz wyrównał się w połowie partii i ponownie o wszystkim zadecydowała sama końcówka. W niej zadecydował skuteczny blok, który szczelniej postawili zielono-czerwoni.
Rozstrzygnięcie poprzedniego seta wyraźnie podcięło skrzydła Mickiewiczowi, ponieważ Lechia szybko wypracowała przewagę. Goście robili co mogli starając się dogonić rywali, ale bezskutecznie. Podopieczni trenera Bartłomieja Rebzdy imponowali skutecznym atakiem i silną zagrywką, kontrolując przebieg gry. Zwycięstwo w czwartej partii było tylko formalnością.
Sędziowie: I – Mirosław Pałka, II – Grzegorz Janusz
Widzów: 274