Nie udało się sprawić niespodzianki siatkarzom Lechii Tomaszów Mazowiecki w wyjazdowym spotkaniu 19. kolejki Tauron I ligi siatkówki mężczyzn. Podopieczni trenera Mateusza Mielnika przegrali z liderem rozgrywek Exact Systems Norwid Częstochowa 3:1 (25:23, 21:25, 25:22, 25:21). Bardzo duży wpływ na końcowy rezultat miał poważny błąd sędziego w trzecim secie, który podciął lechistom skrzydła.

Mecz z wielkim animuszem rozpoczęli tomaszowianie. Lechiści dobrze atakowali i zagrywali dzięki czemu udało im się wypracować pięciopunktową przewagę. Kiedy wszystko wskazywało na to, że przyjezdni utrzymają korzystny wynik przez dłuższą część partii, częstochowianie zaczęli sukcesywnie odrabiać straty. Ta sztuka gospodarzom udała się o dziwo bardzo szybko, a zaraz potem to oni prowadzili kilkoma punktami różnicy. Lechia goniła, ale nie była w stanie zatrzymać rozpędzonych zawodników Norwida.

Drugi set rozpoczął się ponownie od dużego prowadzenia podopiecznych trenera Mateusza Mielnika, jednak podobnie jak w pierwszej odsłonie, tak i teraz gospodarzom udało się z biegiem czasu doprowadzić do remisu 16:16. Można się było spodziewać identycznego rozstrzygnięcia, ale przyjezdni zachowali tym razem więcej zimnej krwi i w końcówce dzięki skutecznym atakom i grze blokiem, zdołali odnieść zwycięstwo do 21.

W trzecim secie rywalizacja była niezwykle wyrównana. Żadna ze stron nie zdołała wypracować przewagi i gra toczyła się punkt za punkt. Taki stan rywalizacji trwał do wyniku 21:21. W tym momencie doszło do sytuacji, która wpłynęła na dalszą część rywalizacji. Przy zagrywce gospodarzy i krótkiej wymianie, miejscowi popełnili błąd co bardzo energicznymi ruchami chorągiewką sygnalizował arbiter liniowy. Sędzia główny nie zauważył (lub nie chciał tego zauważyć) i puścił grę. Po zakończeniu akcji przyznał punkt Norwidowi i pod siatką rozpętała się burza. Warto w tym miejscu nadmienić, że oba sztaby szkoleniowe nagrywają całe spotkanie, aby później wykonać szczegółową analizę. Powtórki pokazały zdecydowany błąd sędziego. Niewzruszony rozjemca Krzysztof Kapusta był niewzruszony pretensjami zawodników Lechii, nie skonsultował się z drugim arbitrem oraz nie poprosił do siebie sędziego liniowego, aby cały spór rozstrzygnąć. Decyzja podcięła skrzydła naszym zawodnikom, którzy mimo walki przegrali 25:22.

Czwarty set okazał się decydującym. Tomaszowianie długo nie mogli się pozbierać po krzywdzącej decyzji sędziego i wskoczyć we właściwe tory. Gospodarze to wykorzystali i zasłużenie wygrali, całkowicie kontrolując przebieg gry w końcówce partii. Zwycięstwo Norwida nie ulega wątpliwości, ale sytuacji z końcówki poprzedniego seta grupa kibiców z Tomaszowa Mazowieckiego z pewnością nie zapomni.